Prosty sposób na wymarzony kolor ściany

Na prosty sposób, jak lepiej wybrać kolor farby na ścianę nie wpadłam sama. Pomysłem podzielił się ze mną właściciel pobliskiego sklepu z materiałami budowlanymi, z którym (z powodu częstych wizyt) nawiązałam niemalże przyjacielskie relacje.

Czy poznajesz skądś tę ścianę?

Jeśli zdarzyło Ci się choć raz kupić kilka puszek farby i pomalować w ten sposób kawałek ściany, wiesz dobrze, jak trudno jest wybrać ten jeden, wymarzony kolor. Małe fragmenty pomalowane obok siebie pokazują różnicę między odcieniami, ale to tak naprawdę nie jest wystarczające rozwiązanie, jeśli chodzi o wybór konkretnej farby. Co więc zrobić?

Cała tajemnica polega na tym, aby nie malować małych fragmentów ścian, lecz duże fragmenty płyty gipsowo-kartonowej. Brzmi nieco dziwnie? Już wyjaśniam.

Jeśli pomalujesz mały fragment to widzisz kolor tylko w tym konkretnym miejscu ściany. Często przy tym zapominamy (lub nie wiemy), że ten sam kolor wygląda inaczej na środku ściany — gdzie najczęściej malujemy — a inaczej przy suficie lub przy podłodze. Kolor na ścianie z oknem będzie inny niż na tej, na którą pada światło, inny w ciemnym kącie, a inny w jasnym wykuszu, itd. Niestety te same zmienne, które sprawiają, że wnętrze nie jest „jednolite”, mogą doprowadzić do błędnego wyboru farby.

Cała sztuczka z płytą gipsowo-kartonową polega na tym, że z racji jej mobilności możesz ją przystawić do dowolnego miejsca na ścianie. Eliminujesz tym samym podstawowe problemy, o których napisałam powyżej.

Aby płyta spełniła swoje zadanie musi być odpowiedniej wielkości. Nie maluj małego kawałka! Do swoich testów wykorzystywałam płyty o wymiarach mniej więcej 100 x 30 cm.

Używałam gruntu i dwukrotnie malowałam każdą płytę, aby osiągnąć taki sam kolor, jak później na ścianie. Z gruntu możesz zrezygnować, jeśli nałożysz grubszą warstwę farby. Co ważne — płyty można wykorzystywać wielokrotnie. Jeśli uznasz, że dany kolor Ci nie odpowiada możesz zamalować go kolejnymi warstwami farby. Na dodatek rozwiązanie to jest niedrogie (koszt płyty gipsowo-kartonowej to kilkanaście złotych) i łatwe — płyty możesz kupić w każdym markecie budowlanym.

Poniżej niestety moje jedyne i na dodatek kiepskie zdjęcie takiej płyty. W tamtym czasie nie śniłam nawet, że kiedyś będę miała bloga, i że takie z pozoru błahe ujęcie będzie mi się mogło do czegoś przydać…

Na zakończenie dodam, że taka „mobilna ściana” ma jeszcze tę dodatkową zaletę, że możesz ją wszędzie zabrać ze sobą i skonfrontować wybrany kolor farby z kolorem np. sofy, płytek, czy tapet.

Proste, prawda?

Pozdrawiam Was,
Iwona