Blue and white forever to pierwsze skojarzenie, które nasuwa mi się, kiedy oglądam album Beautiful: All-American Decorating and Timeless Style, którego autorem jest Mark D. Sikes. Dlaczego? O tym poniżej.
Album dotarł do mnie miesiąc temu i w przeciwieństwie do poprzedniego tytułu Mrs. Howard, Room by Room, o którym już pisałam, spełnił moje oczekiwania. W tym wypadku wiedziałam jednak czego mogę się spodziewać, gdyż znałam już wcześniej realizacje autora. Książkę tym razem kupiłam na amazon.com.
Bogate w dekoracje wnętrza, duża ilość wzorów i faktur, blue and white, czyli niebieski i biały kolor przewijający się na tkaninach, tapetach i dekoracjach, chińskie motywy, rattanowe meble — to w dużym skrócie to, co możesz znaleźć na fotografiach. Jeśli inspirują Cię wnętrza zawierające te elementy — nie powinnaś być rozczarowana albumem. Jeśli natomiast jesteś miłośniczką monochromatycznych, minimalistycznych lub bardzo nowoczesnych wnętrz albo „polskiego stylu skandynawskiego” — lepiej kup inny tytuł.
Książka podzielona jest na rozdziały związane z przewodnim kolorem, który występuje w tych wnętrzach. Oglądamy więc pomieszczenia, w których dominuje kolor niebieski, brązowy, zielony, czerwony, a także takie, w których występuje wiele kolorów równocześnie. Nie zmienia to jednak faktu, że wyraźnie widać, iż ulubionym kolorem Marka jest niebieski, który występuje praktycznie zawsze, choćby tylko w postaci niewielkich akcentów na ceramicznych dekoracjach. To właśnie sprawia, że album ten kojarzy mi się głównie z tym kolorem.
W tych wnętrzach dużo się dzieje i choć nie twierdzę, że mogłabym tak mieszkać — są to dla mnie inspirujące fotografie. Utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto eksperymentować w swoim domu i tworzyć swój własny indywidualny styl.
Książka o wymiarach 26 x 22 cm i 256 stronach jest sama w sobie atrakcyjnym elementem dekoracyjnym.
Na zakończenie dodam, że wiele fotografii umieszczonych w albumie znajduje się na stronie autora w obszernym portfolio, więc możesz się z nimi zapoznać przed ewentualnym zakupem tego tytułu.
Pozdrawiam Was,
Iwona