Panuje opinia, że zmiana poduszek to łatwy i tani sposób na odmianę wnętrza. Pozwolę sobie nie do końca zgodzić się z tym twierdzeniem — łatwo tak, ale tanio to już na pewno nie jest.
Aby uargumentować swoje zdanie muszę wyjaśnić, że nie chodzi mi o dowolne poduszki, lecz o poduszki w stylu amerykańskim, które mają charakterystyczne wzory.
Niewtajemniczonym mogłoby się wydawać, że wystarczy kilka kliknięć np. na Allegro i można się cieszyć nowymi zakupami. Niestety, aż tak łatwo nie jest. Nie ma wielu sklepów, w których można kupić takie poduszki. Problem tkwi zapewne w dostępności do tkanin, jednak nie rozumiem, dlaczego te charakterystyczne wzory nie są w Polsce łatwiej dostępne. Przykładowo Dekoria, która posiada w sprzedaży setki materiałów ma w swojej ofercie zaledwie trzy wzory (nie licząc chevronów), które wpisują się w ten trend — chodzi o kolekcję Comics, a dokładnie tkaniny o kodach 137-85, 135-10 i 135-09.
Skoro nie ma łatwego dostępu do materiałów, a popyt na poduszki jest to skutek może być tylko jeden — wysoka cena. Cena to oczywiście rzecz bardzo względna, ale koszt rzędu 150-300 zł za jedną poduszkę to obiektywnie patrząc sporo. Oczywiście rozumiem, że składa się na to cena tkaniny, którą trzeba sprowadzić z zagranicy, lecz w ostatecznym rozrachunku interesuje mnie cena końcowa…
Czy istnieje alternatywa?
Długo myślałam, że nie. W zasadzie założyłam, że na razie poczekam (bo zawsze są ważniejsze wydatki) i dopiero za jakiś czas, małymi kroczkami zrealizuję marzenie o „amerykańskiej sofie”.
Los chciał, żebym tak długo nie czekała i pewnego dnia, poszukując zupełnie innej rzeczy, trafiłam do serwisu www.etsy.com i… przepadłam dla świata na kilka godzin. Być może niektóre z Was znają ten adres, lecz jeśli nie to wyjaśniam, że jest to serwis, w którym można kupić prawie „wszystko”. Oczywiście są i poduszki, a na dodatek w takiej ilości, że nie sposób ich wszystkich obejrzeć.
Mamy do wyboru różne tkaniny, kolory, wielkości, sposoby wykończenia i zróżnicowane ceny. Z oczywistych względów skupiłam się na poduszkach w cenie poniżej 100 zł, lecz jeśli dla którejś z Was cena nie ma znaczenia to dodam, że można znaleźć niesamowite perełki…
Poduszek jest tak dużo, że trzeba poświęcić kilka godzin, aby mniej więcej zorientować się w ofercie i dlatego postanowiłam napisać mini przewodnik, dzięki któremu będzie Ci łatwiej poruszać się w tym poduszkowym świecie.
Po pierwsze.
W większości przypadków przedmiotem sprzedaży jest wyłącznie poszewka, a nie cała poduszka z wkładem. Informacja o tym zawarta jest np. w takiej formie — the pillow insert is not included.
Po drugie.
Trzeba zwrócić uwagę na to, czy tył i przód poduszki są uszyte z tego samego materiału, czyli w ofercie musi się znaleźć mniej więcej taka treść — the same fabric is on the front and the back. Znalazłam kilku sprzedawców, u których tył poduszek był biały.
Po trzecie.
Rozmiary poduszek podawane są w calach. Najbardziej popularna u nas wielkość poduszki dekoracyjnej to 45 x 45 cm, a więc 18 x 18 cali. Inny popularny rozmiar to poduszka o wymiarach 30 x 50 cm, co daje 12 x 20 cali. Jeśli interesuje Cię inny rozmiar musisz przeliczyć sobie wymiary, biorąc pod uwagę, że 1 cal to 2,54 cm.
Po czwarte.
Uważaj na rodzaj zapięcia. Generalnie można rozróżnić dwa typy poszewek: zapinane na zamek, a więc w opisie poszukaj frazy — zipper closure lub posiadające zakładkę (kopertę) i w tym wypadku będzie to zawsze — envelope.
Poduszki typu koperta są tańsze i można je kupić nawet poniżej 50 zł (np. u sprzedawcy The Pillow Cover Store). Mają jednak tę wadę, że zawsze muszą leżeć przodem, gdyż tył mają uszyty z dwóch osobnych części i połączenie materiału jest zawsze widoczne. Niewielu sprzedawców pokazuje na zdjęciach rodzaj tego połączenia, lecz te, które widziałam sprawiły, że odrzuciłam taki rodzaj poszewek. Poduszki w moim domu są aktywnie wykorzystywane i układanie ich zawsze frontem do przodu byłoby mało praktyczne.
Z uwagi na powyższe w swoich poszukiwaniach skupiłam się tylko na takich sprzedawcach, którzy oferują poszewki zapinane na zamki, najlepiej kryte, czyli hidden zipper closure.
Po piąte.
Ten punkt nie jest związany z wyglądem, lecz ma wpływ na ostateczną cenę. Chodzi o koszty przesyłki. Pod ceną jest napis plus shipping i warto w niego kliknąć! Może się bowiem okazać, że przesyłka jest droższa od poduszki. Co ciekawe, cena ta nie jest stała i zależy od ilości kupionych poszewek.
Mam nadzieję, że moje wskazówki okażą się dla Was pomocne. Niestety w większości przypadków brakuje szczegółowych zdjęć i jesteśmy zdane tylko na opisy.
Swoje cztery poszewki (Lyon Cashmere i Bordeaux Cashmere) kupiłam u sprzedawcy motion52, który w swojej ofercie posiada bardzo duży wybór wzorów i kolorów, różne rozmiary, taki sam przód i tył oraz kryty zamek. Zapłaciłam za nie, łącznie z przesyłką, 328 zł (wykorzystałam 10% kod rabatowy) co wyszło dokładnie 82 zł za sztukę. Na przesyłkę czekałam około miesiąca, lecz warto było tyle poczekać i z pewnością nie będzie to ostatni zakup u tego sprzedawcy. A jak wyglądają zakupione poduszki mogłyście zobaczyć na powyższych zdjęciach.
Pozdrawiam Was,
Iwona